"W sam raz" Jostein Gaarder

 


Myślę, że człowiek nie potrafi żyć sam.


Jak książka znalazła się w moich rękach...

Spotkanie z tą historią wydaje się być odrobinę przypadkowe, choć właściwie trudno ocenić mi to jednoznacznie. Dostałam tę książkę w ramach urodzinowego prezentu od moich przyjaciół. Chodziliśmy po księgarni i przeglądałam tytuły, szukałam tego czegoś.  Spośród literatury pięknej obcej, moja przyjaciółka wyciągnęła właśnie W sam raz. A do tego dobrałam Klara i słońce Kazuo Ishiguro, gdyż chciałam poznać tego autora. I po kilku dniach sięgnęłam po tę pierwszą.  Początkowo myślałam, że kompletnie nie znam autora i znowu trafiłam przypadkiem na filozofa. Jak to mówią, swój ciągnie do swego. :D Taki żarcik. I chociaż mam zastój czytelniczy, ze względu na wiadome okoliczności. Czytam bardzo mało, ale próbuję i powieść Josteina Gaardera trochę mnie odblokowała mimo iż nie jest najłatwiejszą. To tak naprawdę jest to moje drugie spotkanie z pisarzem, pierwsze z nich, było gdy przeczytałam: Tajemnicę Bożego Narodzenia. Każda z nich jest zupełnie inna, ale obie mi się podobały i właśnie poluję na inne tytuły. Jeden chyba kupię, kolejny wypożyczę, bo chcę zobaczyć, czy odnajdę się w dłuższych powieściach. Ciekawe jest to, że uwielbiam powieści Schmitta, który jest z wykształcenia filozofem i zainteresowały mnie książki innego filozofa :D.

Opis:
Albert jest głównym bohaterem powieści, a właściwie jej narratorem. Poznajemy go przez jego zapiski. Zdecydował się na coś takiego, ponieważ niedawno otrzymał niezbyt dobrą informację. Przed mężczyzną wymagający czas, który sprawi, że będzie musiał popatrzeć na niektóre rzeczy z perspektywy. Życie zmienia barwy. My w tym wszystkim, jako czytelnicy, możemy czuć się jak przyjaciel, który przyszedł wysłuchać drugiego. To trochę subiektywny opis, ale mi coś takiego towarzyszyło. Jest jeszcze Eirin, czyli ktoś szczególnie bliski Albertowi, ale przebywa w Melbourne na konferencji. Oddalenie dwóch osób, trudna decyzja i samotność, to jeden z wielu wątków poruszanych w tej książce. Podtytuł: Krótka opowieść o prawie wszystkim. To dobra podpowiedź dla czytelnika, gdyż w ten sposób dostajemy zwrotną informację, jak wielu wątków i tematów można się spodziewać. Zważywszy na to, ze mamy różne doświadczenia życiowe i potrzeby, możemy te historię zinterpretować na wiele sposobów i odnaleźć w niej inne kwestie. 

Szukam sensu, zmieniając punkt widzenia. Chociaż być może punkt jest ten sam, ale sonduję głębiej. 


Opinia:
Część opinii na dobrą sprawę zawiera się już wcześniej, ale jest kilka rzeczy, o których chcę wspomnieć. 

Historia jest ujmująca i pozostawiająca czytelnika z refleksjami na temat życia. Są w niej wątki filozoficzne, delikatnie wkomponowane w powieść. Wydaje mi się, że to one nadają tej książce takich stosownych barw. Przez to odróżnia się od powieści obyczajowych, które przemycają w sobie trudne tematy. To książka krótka, ale myślę, że lepiej nad nią podumać niż przeczytać na raz, łyknąć i odstawić. To, co też ciekawe, to czas akcji jest ograniczony, wszystko dzieje się w ciągu jednej doby. Brzmi znajomo, prawda? Tylko raczej w temacie dramatów. Bardzo polecam i zachęcam Was do poszukiwania interesujących cytatów. 


Paulina

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz


Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, bardzo mnie motywują do działania. Warto pozostawić po sobie ślad :).