Ludzie bezdomni

Wstęp
Drugi utwór Stefana Żeromskiego, który miałam okazję przeczytać.
Powieść powstawała w latach 1898-1899, wydana została z datą 1900 roku.
W licznych opracowaniach możemy znaleźć informacje, że wydanie  Ludzi bezdomnych było wielkim wydarzeniem, ponieważ Żeromski podejmuje w niej społeczno-polityczne problemy ludzi, życia w różnych środowiskach i klasach społecznych. Jego bohater pochodzi z szewskiej rodziny, wie jak "smakuje" bieda, rozumie problemy grupy społecznej, z której pochodzi, choć jest mu daleka. (Skończył studia).

O powieści
Doktora Tomasza Judyma poznajemy, gdy jest w Paryżu, odbywa tam praktyki lekarskie. Przez przypadek w jednym muzeum poznaje polskie turystki, z którymi podróżuje do Wersalu. Bohater jest młodym lekarzem, pełnym zapału do pomocy ludziom ubogim, do dzielenie się swoją wiedzą by leczyć chorych.  Mężczyzna zauważa problem i jedną z głównych przyczyn licznych chorób ludzi i wczesnych zgonów. Tym problemem jest brak higieny, ponieważ ludziom brakuje świadomości, a często środków. O tym chce porozmawiać z innymi lekarzami. Ma szansę uczynić to podczas spotkań lekarzy u doktora Czernisza. Judym czyta tam swoją pracę na ten temat, ludzie (niestety) wyśmiewają doktora. Twierdząc, że ich praca nie może być wolontariatem. Są lekarzami "ludzi bogatych", jak określa ich Judym.
Nie ma dla niego miejsca w Warszawie, wyjeżdża więc do uzdrowiska w Cisach, gdzie obejmuje pozycję lekarza sanatoryjnego.
W czasie pobytu spotyka damy z Paryża, poznaje je bliżej i zakochuje się w Joasi Podborskiej, która jest nauczycielką jednej z Niewadzkich.
Judym i w Cisach nie zapomina o swojej koncepcji związanej z higieną, wielokrotnie wchodzi w konflikt w tej sprawie z dyrektorem ośrodka.
Zostaje zwolniony, zagubiony nie wie co zrobić. Na "ratunek" przybywa jego stary znajomy, razem podróżują do zagłębia sosnowieckiego.
Tam Judym obejmuje stanowisko lekarskie, ale czuje się powołanym do pomagania biednym, do zwalczania nędzy. Rezygnuje z miłości do Joasi, chce być sam w swojej walce.

To takie bardzo skrótowe streszczenie (tak, wiem pleonazm😅) doświadczeń Judyma, wiele mniejszych i pobocznych wątków pominęłam.

Postać Judyma nie zyskała u mnie zbyt wielkiej sympatii, wielokrotnie podczas czytania nie rozumiałam jego decyzji. Miałam i nadal mam wrażenie, że jego postać została wykreowana trochę na wzór dobrego Samarytanina, Prometeusza, może jest jeszcze jakaś postać, która lepiej by go odzwierciedliła, ale na ten moment nie przychodzi mi do głowy.  Był w stanie oddać cały autorytet lekarza, całą swoją pozycje i przede wszystkim odwzajemnioną miłość dla biednych ludzi. Wiedział czego pragnie? Miałam wątpliwości.

Cała powieść jest moim zdaniem bardzo chaotycznie napisana, składa się z zlepków różnych wydarzeń, wątków, czasami są kliku miesięczne "dziury" w fabule. Mnie to przeszkadza, wolę powieści, które składają się z całych części, krok po kroku prowadzących czytelnika.

Czytałam, że to był zabieg, który charakteryzował powieści wywodzące się z młodej polski.  Tylko zaczęłam się przy tym zastanawiać ile takich jest? Czytałam ciut wcześniej inną powieść Żeromskiego Wierna rzeka, nieco inną, napisaną ok. 11 lat później i czytałam ją z zainteresowaniem.
Ta mnie męczyła, rozbitymi wątkami, czasem rozmyślaniami bohatera, które bardziej przypomniały mi biadolenie, które i tak nie będzie miało odzwierciedlenia w czynach. Może to wynika z tego, że ja tej powieści nie zrozumiałam, na pewno jej nie poczułam, nie chwyciła mojego serducha.

To klasyk literatury polskiej, lektura szkolna i akademicka. Dobrze jest do niej zajrzeć by zobaczyć problemy ludzi, a nawet to jak wiele zmieniło się przez lata, jak zmieniła się świadomość ludzi i standardy życia.
Niemniej mnie nie poruszyła, macie prawo się nie zgadzać i oponować, ale moje recenzje są subiektywne, o obiektywizm trudno.

Jakie są wasze doświadczenia z tą lekturą?

Ocena
⭐️⭐️⭐️/10 

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz


Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, bardzo mnie motywują do działania. Warto pozostawić po sobie ślad :).