"Nora" - Elfriede Jelinek


Cześć, 
dziś chciałabym się z Wami podzielić moimi po lekturowymi wrażeniami, po przeczytaniu dramatu Elfriede Jelinek. Książkę czytałam na zajęcia z literatury powszechnej.

Nie miałam żadnych oczekiwań względem dramatu, ponieważ nie znam  twórczości pisarki, dopiero podczas lektury dowiadywałam się kim jest Elfriede Jelinek.  Jednak nie uważam tego spotkania za udane, ponieważ nie przemawia do mnie podejście autorki, ani jej widzenie rzeczywistości. 

W internecie możemy znaleźć informacje, że pisarka pochodzi z Austrii, jest feministką i laureatką Literackiej Nagrody Nobla w 2004 roku. 


Może nie jest to zbyt wiele, ale już mamy jakiś zarys.

Przedstawiony dramat, jest dla mnie trudny do określenia, nie potrafię powiedzieć, co autorka chciała uzyskać. Jest to dla mnie tajemnicą i tak chyba już pozostanie.  Więc napiszę o tym, co zobaczyłam. 

Historia współczesna? tak, chyba tak. 

W utworze szukałam czegoś, co pomoże zrozumieć mi naturę kobiet, naturę myśli feministek przez postać głównej bohaterki – Nory. A zobaczyłam coś, co mnie zniesmaczyło i zniechęciło do tego typu literatury. W utworze przedstawione były pożądanie, przedmiotowość kobiety, która na siłę chce uzyskać swoją wartość, wyrzekając się wcześniej kobiecości i do tego materializm, bezuczuciowość. 
Choroba naszych czasów? A może błądzenie w poszukiwaniu lepszego jutra, światła w tunelu,
z którego nie ma wyjścia? Nie wiem. Może Wy znacie odpowiedź? Przyznaje się, ja nie znam. 


Nie potrafię powiedzieć, o czym miałam się dowiedzieć czytając Norę. Może jestem krytyczna, 
a może za mało oczytana, moja wiedza jest zbyt krucha i mała. Nie mnie oceniać.  Może brak mi inteligencji i autorka wprowadziła do dramatu taki zabieg, który widzą tylko najlepsi, literaturoznawcy? 


Nie jest mi to dane wiedzieć. Dla mnie ten dramat był o ludzkim dramacie, o błędnym pojmowaniu świata i poszukiwaniu przez kobiety wrogów w płci przeciwnej.  Z jednej strony poszukiwaniu pięknej, wiernej miłości, z drugiej odrzucanie mężczyzn z powodu miłości. 

Kuriozalne połączenie, prawda? 


Historia Nory mówiła również o poszukiwaniu przez kobietę własnej osobowości, w bardzo dziwny 
i pokręcony sposób. Kobieta wyrzekała się siebie, swojej funkcji w społeczeństwie i swojej kobiecości, a potem ją niszczyła. To wolność, czy ucieczka?


 Zawsze byłam zdania, że wolność to życie w zgodzie ze swoim wewnętrznym ja, ze sobą, 
a nie przeciw sobie. 



A w utworze spotykamy się z labiryntem dziwnych, nieokrzesanych, urojonych marzeń i definicji miłości, tej czysto seksualnej, nie było to uczucie dojrzałe i mądre. Ta tak zwana miłość sprowadzała bohaterów dramatu na manowce, do nienawiści i "śmierci" małżonków.

  
Jedyne, co mi się podobało, to kilka małych fragmentów, które są idealne na cytaty.

Poza tym raczej nie polecam, chyba, że lubicie takie klimaty. Ja zdecydowanie nie. 


Nie wiem, czy sięgnę jeszcze po jakąś książkę autorki. Nie mówię nie, ale też nie biegnę do księgarni po nową. Co zrobicie, to pozostawiam już Wam.

A jeśli macie sami jakieś doświadczenia z twórczością pisarki, to dajcie znać w komentarzu. 

Pozdrawiam!
Possi

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz


Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, bardzo mnie motywują do działania. Warto pozostawić po sobie ślad :).