Okruszek


Na Ziemię spadł mały okruszek.
Miał pragnienie być wielkim jak słońce, i grzać tak jak ono. Chciał być też jak promyk słońca, który dociera w najciemniejsze głębiny lasu i wody, lecz nie mógł bo był tylko okruszkiem.

Miał jednak niezwykły dar. Gdy widział kogoś kto był smutny, zakradał się cichutko i mówił tej osobie najpiękniejsze słowa jakie znał. Szeptał cichutko, aż zobaczył uśmiech na twarzy. Był maleńki, może najmniejszy, ale dawał większe ciepło niż słońce w najwyższym punkcie, w najcieplejszej porze roku. Jego serduszko było większe, niż u największego stworzenia na Ziemi. Był światłem, ciepłem i radością.

Droga koleżanko i drogi kolego, droga czytelniczko i drogi czytelniku życzę każdemu i każdej z Was abyście byli dla kogoś takim okruszkiem, który przynosi radość i światło drugiemu człowiekowi w zakrętach życia. Czasem wystarczy tylko uśmiech innym razem skasowanie biletu z radością. Małe czyny prowadzą do wielkich uśmiechów. Uwierzcie mi, widziałam i słyszałam.

Dobro wraca!
Possi

źródło

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz


Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, bardzo mnie motywują do działania. Warto pozostawić po sobie ślad :).