To moja pierwsza wizyta na krakowskich targach. Wcześniej byłam jedynie na V salonie ciekawej książki w Łodzi. Można więc powiedzieć,że od Krakowa zaczęło się moje pierwsze spotkanie ze światem blogerskim i wydawniczym. Takie świadome spotkanie, ponieważ już troszkę w nim zaistniałam.
Od bardzo dawna marzył mi się wyjazd na targi, na szczęście wszystko się udało.
Do Krakowa przyjechałam pociągiem w piątek wieczorem,dzięki temu mogłam przygotować się na targi i pozwiedzać centrum miasta.
Dzień targowy
Sobotę zaplanowałam jako dzień targowy.
Wstałam dosyć wcześnie, moja ciekawość nie dała mi spać 😺.
W czasie przygotowań planowałam jak dojechać na targi🔎🚋 i przygotowywałam aparat, bez niego ani rusz, nie potrafię.
Dwudziestominutowa jazda tramwajem numer 14 mijała bardzo powoli. Ojojoj, niecierpliwy ze mnie człowiek😉. Kiedy dotarłam na przystanek czekała mnie jeszcze długa droga do hali Expo.
Hala jest ukryta gdzieś na zapomnianym krańcu miasta. (Wniosek wyciągnięty z tego na ile poznałam miasto). Długa droga w towarzystwie ogromnego tłumu odkrywała co krok kolejne tajemnice. Aż do momentu dotarcia do wejścia do hali.
Co było dalej?
Dalej był wielki tłum ludzi, który chciał dostać się na targi, kolejka była ogromna, rozciągała się od wejścia na parking aż do wejścia do hali. Wejście było jednak podzielone na pewne kategorie:
(Na zdjęciu wygląda niegroźnie)😩
- Grupy zorganizowane'
- Wejście dla blogerów
- Bilet czterodniowy
- Oraz bilety ulgowe i normalne - tu właśnie szedł tłum.
Mnie na szczęście tłum nie obowiązywał, miałam swoje wejście blogerskie.
Uff...
Ledwo minęło moje zdziwienie, w momencie mojego wejścia pojawiło się przerażenie.
Kiedy zobaczyłam tłum ludzi poruszający się między halami Wisła i Dunaj, zastanawiałam się "Co ja tutaj robię, co ja robię tu? ". Nie była przygotowana na to co zobaczyłam.
Minęła chwila za nim doszło do mnie gdzie rzeczywiście jestem, poza tym czekałam jeszcze na rodziców, którzy mi towarzyszyli.
Najpierw poszłam zwiedzić halę o nazwie Wisła, która znajdowała się po lewej stronie od wejścia, pierwsze wydawnictwa jakie zobaczyłam to wydawnictwo M i wydawnictwo Święty Wojciech, gdzie książki podpisywała Pani Anna Dymna.
Dalej mijałam wiele wydawnictw m.in. Wydawnictwo Sensus, Samo Sedno, Moondrive, Novae Res
i wiele wiele innych. Po długim przejściu przez halę Wisła i przelotnym spoglądaniu na książki oraz sporządzaniu w głowie listy co by tu kupić szliśmy dalej. Nie było niestety jak się zatrzymać i spoglądać na różne tytuły spośród wielu, tak jak to lubię robić, gdy idę kupić książki.
Wywędrowałam ku wyjściu by nabrać w płuca świeżego powietrza, poszłam w kierunku sali Dunaj, tak samo zwiedzając (prawie całą, jak wyszło później) halę. Równie przepełnioną tłumem.
Po tej jakże trudnej i wymagającej wędrówce przyszła chwila na odpoczynek, rodzice poszli. Zostałam sama, ale nie bez powodu.
Spytacie zapewne:
Dlaczego?
Czekałam... .
Nie, nie na księcia z książki.
Czekałam na SadisticWriter 💙 i dziewczyny ze Zniewolonych Treścią.
Moje drogie dziękuję Wam bardzo za wspólne spotkanie i rozmowy o książkach.
Zapamiętam to na długo, mam nadzieję,że się jeszcze spotkamy.
Najlepsze było wybieranie książek, które chciałyśmy kupić. Nie zapomnę tej przecudownej targowej listy! Trzymajcie się ciepło <3.
Tak bym więc podsumowała ten dzień.
Tak minął dzień targowy :). Zakończony zebraniem wielu zakładek i broszurek. Kupnem jednej książki, którą jest Harry Potter i Komnata Tajemnic w nowej wersji okładkowej Media Rodzina.
Po za tym zrobiłam sporo zdjęć książek, stoisk i wielu autorów.
Do zobaczenia!
Possi 😺
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, bardzo mnie motywują do działania. Warto pozostawić po sobie ślad :).