Poza dzień i poza czas to pierwsza powieść Autorki, po którą sięgam. Wcześniej moja mama i babcia zaczytywały się w powieściach pisarki, ale mnie nie ciągnęło. Ten tytuł znalazłam gdzieś w wyprzedażach na stronie księgarni, intuicyjnie mnie przyciągnęła i dodałam do zamówienia. Po pożarciu w ostatnich dniach dwóch innych historii, sięgnęłam i po tę.
Antonia, główna bohaterka, jest studentką weterynarii i jest w trakcie praktyk w małej klinice weterynarii, blisko swojego domu. Młoda kobieta mieszka ze swoją babcią, której pomaga w domu ze sprawunkami, sprzątaniem itp. Żyją razem w zgodzie i dobrej relacji. Babcia jest jej jedyną rodziną. Studentka poza praktykami, ma w swoim życiu ulubiony zakątek, dość nietypowy. W wolnej chwili poświęca się fotografii i robi zdjęcia na opustoszałym cmentarzu z XX wieku. To miejsce jej nie przeraża, a pełni nawet funkcję jej azylu.
To w tym opuszczonym miejscu znajduje swoją ciszę, a z czasem odpowiedź na swoją pustkę. To miejsce odegra szczególną rolę w tej historii.
Miejsce, które chociaż bardzo nietypowe, robi wrażenie. Nadaje klimat całej książce, trochę i bohaterom. Z jednej strony miałam wrażenie, że Autorka chciała odczarować je na kartach swojej książki tak, by nie kojarzyło się tylko z końcem. I to raczej moje domysły, albo skojarzenie. Aczkolwiek nie mam potwierdzenia. Z drugiej strony, to też dobre rozwiązanie by dodać historii grozy...
Książki nie ocenię w perspektywie innych historii spod pióra Autorki, ponieważ ich nie znam. Oceniam, więc tę jedną.
Historia na początku mnie nie wciągnęła, mimo naprawdę intrygującego prologu. Jednak powróciłam do niej zaintrygowana dalszymi losami, a potem to już zaczęłam tę powieść zjadać. Autorka potrafi utrzymać napięcie czytelnika na tyle, by chciał wrócić. Wciągała mnie coraz bardziej i bardziej, chciałam wreszcie dowiedzieć się co będzie dalej.
Polubiłam bohaterów, bo chociaż historia skonstruowana jest wokół kilku osób, to wcale mi to nie przeszkadzało. Autorka skupiła się na jednej historii. I wykreowała postaci z charakterem, z którymi gdzieś tam się utożsamiłam.
Podsumowując historia trzyma w napięciu i wciąga tak, że chcemy wiedzieć co dalej i chyba to jest wystarczające.
Czy wrócę jeszcze do tej książki, tego nie wiem.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, bardzo mnie motywują do działania. Warto pozostawić po sobie ślad :).