Cześć, ostatnio zdarzyła mi się mała przerwa w pisaniu. Jednak wracam już do Was.
Kto czasem nie lubi pomarzyć, wędrować drogami wyobraźni po cały świecie? Albo przy pomocy książek? Myślę, że każdy i każda z nas. Dziś chcę napisać kilka słów na temat książki, a właściwie przewodnika, który oprowadzi nas po Korei. Jej zwyczajach, tradycjach, życiu. Sięgałam po tę książkę z ciekawością i zainteresowaniem, ale również i z pewną motywacją. Chciałam dowiedzieć się czegoś o Korei, ale nie koniecznie z perspektywy Wikipedii, która da mi raczej suche informacje typu: powierzchnia, liczba ludności, język, ukształtowanie terenu... bla, bla, bla. Takie rzeczy tylko w szkole, na geografii... (sorry, moje tak wyglądały). Nie, takich nudów nie chciałam. Marzyło mi się coś soczystego i tak wpadłam na tę książkę. A o Korei chciałam przeczytać ze względu na: Ucieleśnione emocje Aleksandry Turek, ponieważ akcja książki toczy się właśnie w tym kraju.
Także przed Państwem kilka słów o książce I love Korea, Daniela Tudora.
Opis:
Książka można powiedzieć jest w pewnym sensie zwyczajnym przewodnikiem. Konkretnie podzielona na rozdziały, na części: od historii do informacji o współczesnym życiu Koreańczyków w Korei Południowej. Aczkolwiek są małe minusy, ponieważ kilka z tych informacji jest przestarzałych. Książka została po raz pierwszy wydana 2014, więc wiadomości o Igrzyskach Olimpijskich, wchodzącym K-Popie są odrobinę jak to się śmieję przeterminowane. Niemniej jednak znajdziemy wiele interesujących informacji.
Opinia: Dla mnie Korea zawsze była owiana jakąś tajemnicą. Nie byłam nigdy co prawda na kontynencie Azjatyckim i nie wiem, jak tam życie płynie. Jednak po przeczytaniu tego przewodnika, wiem już zdecydowanie więcej. Poszerzyły się moje horyzonty i cieszę się, że zobaczyłam przez książkę ten świat i życie. Co prawda autorem książki jest Amerykanin, ale co ważne, mieszkający tam na stałe od kilku lat, więc nie jest to przelotna, turystyczna relacja. Raczej można powiedzieć, przemyślana i dobrze napisana książka podróżnicza.
Zdecydowanie atutem tego przewodnika jest to, że autor podaje konkretne informacje, część jest dość ogólna, jednakże znalazł też autor miejsce na subiektywizm. Nie sili się na niego, tylko daje bardzo przydatne wskazówki. Czasem ostrzega przed próbowaniem dość ostrych regionalnych potraw, a innym razem poleca coś odwiedzić. I to mi się podobało, że te informacje nie są suche, tylko mają już jakieś zabarwienie. Podoba mi się również to, że autor opisał w swojej książce kulturę i takie bardzo charakterystyczne zachowania, tradycje Koreańczyków, które Polakom i pewnie części Europejczyków jest po prostu obce. To też najbardziej zapamiętałam. Jeśli chodzi o samą formę przewodnika, to można mieć do niej zastrzeżenia. Są rzeczy opisane bardzo, bardzo skrótowo i niekiedy aż chciało by się powiedzieć: a więcej nie można ? Jednak to przewodnik, który ma bardzo szeroki zakres, więc to tak jakby się da usprawiedliwić. Cóż no wszystkiego nie można zawrzeć, bo miałby chyba z 600 stron.
Z pewnością mogę powiedzieć, że coś już o Korei wiem, więc mogę szukać dalej.
To, co warto docenić, to, to że książka zawiera naprawdę dużo zdjęć: część z nich pochodzi z archiwum autora, część z Internetu oraz od różnych osób, które fotografowały Koreę. Wszyscy wypisani są na końcu książki. Ogółem oceniam tę pozycję na plus :D.
Polecam tym, którzy lubią wiedzieć więcej o świecie.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, bardzo mnie motywują do działania. Warto pozostawić po sobie ślad :).