Podsumowanie listopada

Cześć, 
przyszedł do nas grudzień, nie wiem kiedy zleciał listopad. 
I został ostatni miesiąc tego roku, jeden z tych, które lubię najbardziej, ponieważ jest w nim dużo ciepła. Tego rodzinnego, temperatura za oknem nie sprzyja opalaniu, chyba, że na innym kontynencie. To nie może być zły miesiąc. Mam nadzieję, że będzie wspaniały, czego życzę sobie
i Wam. 

Teraz podsumujemy listopad. 
W tym miesiącu udało mi się przeczytać cztery pozycje:

1. Stanisław Przybyszewski  Śnieg  7/10
2. Kazimierz Przerwa–Tetmajer Judasz 6/10
3. Sylwia Trojanowska Powroty i wspomnienia 9/10
4. Petr Šabach masłem do dołu  7/10

poza tym przeczytałam jeszcze kilka tekstów Przybyszewskiego:
  • O dramacie i scenie,
  • Confiteor,
  • O nową sztukę.
Jedną książkę wysłuchałam jako audiobook, dzięki akcji Czytaj.PL
A wybrałam w tym roku: nikt nie idzie Jakuba Małeckiego. 8/10
Książkę czyta Agnieszka Wędłocha i robi to naprawdę świetnie! 



















Łącznie z przeczytanych książek wyszło mi w tym miesiącu: 795 stron.
Listopad był dość ciekawym miesiącem jeśli chodzi o wydarzenia, w których brałam udział. 

Na koniec października, tuż przed 1 listopada byłam na Nocy Świętych w Katedrze. 
Zaliczam je do wydarzeń listopadowych, ponieważ tego dnia wspominamy świętych
i błogosławionych. 
Ten worek otrzymaliśmy po zakończeniu Nocy Świętych

zakończenie

Obrazek podsumowujący z Instagrama @wiara_bog_i_my 

Udało mi się być na koncercie Marka Piekarczyka w Wytwórni. 


Tydzień później byłam też na IX Targach Ciekawej Książki w Łodzi. W tym roku udało mi się być na targach w piątek i w sobotę. Spędziłam trochę czasu na targach, poznałam dwie wspaniałe dziewczyny i spędziłam czas z moją przyjaciółką, a przy tym kupiłam aż 7 książek. Było bardzo przyjemnie, a do pełnej relacji z targów zapraszam tu: klik
Tegoroczne zdobycze, jedną już przeczytałam. 

Oby za rok było nas więcej. 

Spotkanie z Thomasem Arnoldem :).

28 listopada byłam na koncercie zespołu Lemon w klubie Wytwórnia. 
Bardzo ciekawe widowisko, przyjemnie słuchało się muzyki zespołu na żywo. Dobrze od czasu do czasu wybrać się na koncert. Sala wypełniona była po brzegi, bilety wszystkie sprzedane, to mówi za siebie, więc ja już nic więcej dodawać nie będę. 



30 listopada na andrzejki, razem z koleżanką wybrałyśmy się na tańce. Tancerka jest ze mnie mierna, ale bawiłam się dobrze. Miło jest się w dobrym towarzystwie pogibać w rytm muzyki. :D
W tym momencie przyszedł mi do głowy pewien tekst: 

"wyginam śmiało ciało, wyginam śmiało ciało ..."

To teraz pośpiewajcie sobie z Królem Julianem :D 


Uważam, że listopad był bardzo przyjemny i miło spędzony, mam nadzieję, że grudzień też przyniesie same dobre dni!
Trzymajcie się ciepło!
Dziękuję, że jesteście! 



Possi

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz


Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, bardzo mnie motywują do działania. Warto pozostawić po sobie ślad :).