,,– Nie wiem – odparł. – Kochałem Zhoe i myślałem, że to miłość prawdziwa.
– A teraz tak nie myślisz? – zapytała.
– Myślę, że zbieram pokłosie mojej wcześniejszej niewiedzy.
– Hmm? – mruknęła i spojrzała na niego pytająco.
– Założyłem, że wszystko jest proste i piękne. Takie, jak chcę, aby było. A tu nagle okazało się, że z chmur pada deszcz, a kamień na zboczu uruchamia lawinę".
W czwartej części towarzyszymy Neo w wyprawie do Argentyny, razem z bohaterem zwiedzimy miasteczka Ameryki Południowej. I poznamy historię kraju, która szczerze powiedziawszy nie należy raczej do zbyt budującej. Przyznam szczerze, że informacje, które przemyca autorka, zaskoczyły mnie. Właściwie pewnie dlatego że się o tym nie mówi: ani w szkole na geografii, ani na historii. Nigdy też nie interesowałam się historią Ameryki Południowej, więc nie zdarzyło mi się dotrzeć do takich informacji. Wracamy do historii II Wojny Światowej, do działań argentyńskich prezydentów, do problemu kryzysu gospodarczego kraju. Autorka pokazuje w przedostatniej części sprawy ekonomiczne, ale również coś jeszcze. Co się tyczy raczej samego Neo. Miłość, bohater szuka odpowiedzi na jej temat, możemy zauważyć, że nie jest to takie proste.
– Zawsze zwycięży miłość – pomyślał Neo i sam nie wiedział, czemu nasunęły mu się takie skojarzenia – bo miłość jest spokojna, wytrwała i cierpliwa.
Między poszukiwaniem odpowiedzi na pytanie o miłość, bohater w Argentynie poszukuje swojej krewnej. Przy tej okazji spotyka również Nicole, której będzie towarzyszył w podróży marzeń. Razem będą odkrywać, ale też nie obejdzie się bez niespodzianek.
Przeczytałam wszystkie pięć części Raportu Ziemia, tak, będzie jeszcze recenzja ostatniej z części. I przyznam szczerze, że chyba tę część czytało mi się najtrudniej. Nie jest to spowodowane tym, że jest ona zła, nie wręcz przeciwnie. Po prostu dotyka ona dość trudnych tematów i pokazuje bardzo ciemnie strony ludzkości. Świadomość ludzkiego zła jest przytłaczająca i podobne wrażenie mi towarzyszyło przy czytaniu. Polecam serię i także tę część.
Za możliwość przeczytania dziękuję autorce oraz BPC GROUP POLAND.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, bardzo mnie motywują do działania. Warto pozostawić po sobie ślad :).