źródło |
Autorka:Agata Przybyłek
Tytuł: Bądź moim światłem
Wydawnictwo: Czwarta strona
Ocena na Lubimy czytać.pl: 7,06
Ocena na NaKanapie.pl: 7.7
Moja ocena: 6/10.
Tytuł: Bądź moim światłem
Wydawnictwo: Czwarta strona
Ocena na Lubimy czytać.pl: 7,06
Ocena na NaKanapie.pl: 7.7
Moja ocena: 6/10.
Data wydania: 30.10.2019
〰
Trzeba przykładać uwagę do najdrobniejszych szczegółów i gestów. Łapać chwilę, dopóki nie będzie za późno. Cieszyć się szczęściem, bo jest naprawdę ulotne.
〰
Wstęp
O książce
Opinia
Bądź moim światem Pani Agaty Przybyłek jest moim pierwszym spotkaniem z powieściami autorki,
choć wiem, że do dziś wydała ich dość dużo.
Lubię sięgać po powieści obyczajowe, jednak wcześniej się nie udało.
Tę pozycję przeczytałam w e-booku, dzięki zimowej akcji Czytaj.PL.
O książce
Magda jest główną bohaterką powieści, poznajemy ją, gdy pewnego listopadowego wieczoru wraca do domu z ciężkimi zakupami, jedzie tramwajem, ten jednak staje, w mieście wystąpiła awaria prądu. Do tego kobiecie rozładował się telefon, nie może powiadomić swojego męża o zaistniałej sytuacji, nie ma też latarki, którą mogłaby oświecić sobie drogę. Musi pokonać swój strach i iść w ciemności do domu.
Magdę zauważa mężczyzna, który chce jej pomóc. Kobieta na początku podchodzi bardzo nieufnie do obcego przechodnia, ten jednak się nie poddaje. Ciężkie torby i obolałe dłonie, pomagają jej zdecydować. Przy świetle latarki razem kroczą w kierunku mieszkania Magdy, rozmawiają o swoich codziennych obowiązkach, o pracy i o życiu. Jak starzy znajomi, a tak naprawdę widzą się pierwszy raz.
Powiem Wam jeszcze tylko, że nie ostatni.
Przed Magdą trudne decyzje. Nie wiem, co zrobiłabym w jej sytuacji. Sprawdzać mam nadzieję nie będę.
Podoba mi się w powieści kreacja Magdy i Michała, chociaż postać bohatera chwilami mogłaby się wydawać nieco wyidealizowana.
Jednak mogę się mylić i bardzo chcę. Mam nadzieję, że tacy mężczyźni, faceci, chłopcy (mówcie jak chcecie), istnieją.
Pomysł autorki na fabułę książki jest bardzo dobry, ale szczerze mówiąc, zakończenie powieści mocno mnie rozczarowało. Bardzo! Aż jestem zła, że autorka to zrobiła. W takich powieściach moim zdaniem zły wyjściem jest zbyt otwarte zakończenie.
W zasadzie ono nie jest otwarte, a jakieś wyrwane z historii. Nie wiem nawet jak to dobrze wyrazić.
Albo potrzebne jest dopowiedzenie, coś w rodzaju epilogu, albo drugi tom. Bądź moim światłem ucina się tak jakby:
a) Ktoś wziął nożyczki i uciął połowę fabuły, na siłę skracając książkę, która ma się zmieścić załóżmy w 450 stronach.
b) Autorka sama nie wiedziała jak to skończyć i kogo ma wybrać Magda.
c) Zabrakło pomysłu na zakończenie.
To zakończenie dużo w moim odczuciu zabiera książce, którą czyta się bardzo przyjemnie, ponieważ Pani Agata Przybyłek:
- ładnie prowadzi fabułę książki,
- stworzyła ciekawe sylwetki głównych i drugoplanowych bohaterów,
- pisze bardzo lekko, więc książkę czyta się szybciutko,
- zabiera w nas piękne zakątki Polski,
- i tworzy ciepły, wyjątkowy klimat,
- mówi o miłości i trudnych decyzjach.
Więc książka ma bardzo wiele atutów, niestety wada zakończenia na duży minus.
A i jeszcze jedno! Ta książka nie jest powieścią świąteczną! Jedyne co mówi o świętach to: śnieg, który pada w mieście, tłok w sklepach i chyba było coś wspomniane o wigilii, ale święta nie są główną osią Bądź moim światłem. O tym trzeba pamiętać, bo to może bardzo rozczarować.
To chyba takie najważniejsze przemyślenia, po przeczytaniu.
Ocena
⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️/10
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, bardzo mnie motywują do działania. Warto pozostawić po sobie ślad :).