Lubię wspominać, mam do takich chwil sentyment.
Będąc jeszcze w podstawówce pomagałam w organizacji pikniku parafialnego.(Pamiętam ten dzień jak by było to wczoraj.)
Zajmowałam się przebiegiem gry, nie byłam jednak sama. Dołączyła do mnie harcerka.
Rozmawiałyśmy razem, na różne tematy, opowiedziała mi o harcerstwie i drużynie.
Później bardzo spodobała mi się perspektywa dołączenia do drużyny i tak zrobiłam.
Smakowałam około roku przygody, zabawy, pląsów, podchodów i innych wyzwań jakie charakterystyczne są dla harcerstwa.
Niestety, musiałam zrezygnować. Była to trudna decyzja, musiałam ją podjąć, odeszłam by oddać się treningom, które jak wiem obecnie na stałe zostały przerwane.
Nie żałuję ani jednego ani drugiego doświadczenia, każde coś mi dało.
We mnie choć odeszłam, harcerstwo i tak pozostało, gdzieś wciąż tworzę podchody dla mojego kuzynostwa, wysyłam zaszyfrowane wiadomości. Choć minęło kilka lat mundur chociaż już dawno za mały, cały czas wisi w szafie na pamiątkę tamtych chwil.
Dzięki Zosiu! :)
Żałuję jedynie,że to już minęło.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, bardzo mnie motywują do działania. Warto pozostawić po sobie ślad :).