John Steinbeck – Myszy i ludzie






Czasem zdarzają nam się takie książki, do których wracamy po kilkanaście razy, czasem kilka. W moim przypadku tak jest z powieścią Johna Steinbecka Myszy i ludzie.  W 2018 roku przeczytałam tę książkę po raz pierwszy. Pamiętałam, że bardzo, bardzo długo, mimo woli, myślałam o niej. I okazało się tak, że wróciłam. Wzięło się to z tego, że z kimś pisałam o tej książce. Potem postanowiłam, że chcę po nią sięgnąć po raz drugi. I przeczytałam, bardzo szybko. Przepływałam przez tę historię. Hmm... Nie, lepiej powiedzieć, przewędrowałam przez tę opowieść razem z bohaterami. Szłam, wczytując się w historię George Miltona i Lenniego Smalla. Przyglądałam się detalom, znów mnie pomysł autora i koncepcja oczarowały. Dla mnie w tej książce jest jakaś niepojęta zmysłowość i coś, co niesamowicie niesie podczas lektury. Przynajmniej ona na mnie tak oddziałuje. I najlepsze jest w niej to, że w tak krótkiej formie to działa.  Przecież ta powieść Steinbecka do grubasków nie należy.  Ma zaledwie 120 stron. I muszę Wam powiedzieć, że ta historia i tak mnie na nowo ubodła. Znów jestem w niej zakochana i oszołomiona. Jak byłam w bibliotece, to mówię do Pani Bibliotekarki: Książka Steinbecka jest niesamowita. Czytałam ją drugi raz i znów jestem oczarowana. Następny raz będzie z własnym egzemplarzem.

Oj, tak z pewnością przy jakiejś okazji muszę sobie kupić własny egzemplarz. Myślę, że ta historia właśnie do takich książek należy, że chcę i powinnam mieć ją wśród swoich ulubionych. Ponieważ każda jej lektura ma jakiś na mnie wpływ.

Piszę, a właściwie to takie samopisanie, bo słowa wypływają od tak... Dlatego dość spontanicznie dzielę się opinią.
Dla tych, co nie wiedzą o czym jest ta opowieść.

Opis:
George Milton i Lennie Small, to dwaj przyjaciele. Niektórzy muszą przyznać, że są dość specyficzną parą przyjaciół. Milton to silny mężczyzna, który można powiedzieć, wie czego chce od życia. Jego towarzysz Lenni jest trochę zagubiony, a wynika to z jego upośledzenia. Bywa, że zachowuje się jak dzieciak, a do tego jest postawny i bardzo, ale to bardzo silny. Niestety, nieświadomy swojej nadludzkiej siły fizycznej. Co ściąga problemy na obu. Razem wędrują w poszukiwaniu pracy, ponieważ mają marzenia do zrealizowania. Akcja powieści, to czasy Wielkiego Kryzysu.  To historia o tym, jak czasem trudno znaleźć dla siebie miejsce i jak trudno czasem przejść ponad niektóre przeszkody. To i jeszcze kilka innych rzeczy znajdziecie właśnie w dziele Steinbecka.

Opinia: 
Nie mam zielonego pojęcia, co Steinbecka zainspirowało do takiej powieści. Dla mnie jednak jest w niej coś ujmującego i zastanawiam się, jak długo pisał tę opowieść. Ona jest tak dokładna, szczegół w szczególe jest dopracowany. Bohaterowie są tak charakterystyczni. Albo autor był obdarzony niezwykłą intuicją, albo był niesamowitym obserwatorem. Bo mnie kreacja Miltona i Smalla po prostu zamiata. Naprawdę! I sama nie do końca wiem, jak to nazwać, co to jest? I przesłanie książki. Ona z jednej strony przekracza możliwość jednoznacznej interpretacji. Dzielnie się przed tym wymyka, mnie się to bardzo podoba. To, że się nie da jej zamknąć w jednym schemacie. Każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Coś, zdaje mi się, czego w danym momencie potrzebujemy. Ją się wciąż na nowo odkrywa. Tu można się dopatrywać opowieści o przyjaźni, o akceptacji, o szukaniu siebie itp... itd... 

I to, co mogę jeszcze powiedzieć:
Czytajcie tę książkę !



Nawet kot swą łapą zatwierdził mój wybór: zobaczcie co mi na Instagramie po wywijał : 
No dała mi tego Steinbecka i gada mi tu: –No weź, przeczytaj! Nawet myszę znajdziesz. No, najpierw Wam powiem, trochę niemrawo mi szło. Ale potem faktycznie, mysz była. No, więc powiem Wam, tak dobra ta książka. Paula miała rację. Stawiam łapą piątkę, że dobra lektura. Poczytajcie!
.... Kococik Was pozdrawia!

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz


Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, bardzo mnie motywują do działania. Warto pozostawić po sobie ślad :).