"Jedyne takie miejsce" – Klaudia Bianek


Autorka: Klaudia Bianek
Tytuł: Jedyne takie miejsce 
Wydawnictwo: We need YA
Liczba stron: 360
Ocena na Lubimy czytać.pl: 7,42 
Ocena na NaKanapie.pl: 7.7
Moja ocena: 9/10.
  

Jesteśmy stworzeni do przeżywania dobrych i złych dni. Dobre są po to, by dać nam siłę. Zaś złe uczą pokory 

i wytrwałości.




Książkę przeczytałam dzięki udziałowi w booktourze, 

u Michaliny z  Książkowy_Świat  za co bardzo dziękuję, ponieważ miałam okazję zapoznać się z bardzo ciekawym debiutem. 






Lena – ma osiemnaście lat, dwuletniego synka, którego kocha całym sercem, bardzo chce by jego świat był piękny, pełen kochających go ludzi. Dziewczyna wychowuje chłopca samodzielnie, ponieważ jego "ojciec" się zmył. Pomaga jej kochana babcia. W trójkę mieszkają na wsi, z daleka od miasta, zgiełku i ludzi.  Mają jeszcze sąsiada Pana Tadka, zwanego dziadkiem Teddym, przez małego Marcela, który opiekuje się chłopcem razem z babcią Leny. Wszyscy tworzą małą rodzinę, wzajemnie sobie pomagają i cieszą się życiem w jedynym takim miejscu. 

Pewnego dnia przyjeżdża do nich samochód, do Groszkowic poza sąsiadką nikt nie przyjeżdżał, więc było to dość zaskakujące. Do pana Tadka przyjechał jego wnuk – Alan. Po dziesięciu latach powrócił do miejsca, które kochał, w którym czuł się kochany i na swoim miejscu. Przez lata nie mógł tu przyjechać, przez zakaz otrzymany od ojca. Teraz był samodzielny, ponieważ studiował, mieszkał sam, mógł o sobie decydować i złamał zakaz. Przyjechał do dziadka. Na miejscu spotyka Lenę, swoją przyjaciółkę, Pipi, którą znał od najmłodszych lat. 

Teraz są dorośli. Ona – piękna, młoda kobieta,  On  młody, przystojny, bogaty i... .
Spotkali się ponownie, wspomnienia odżyły, ale nie tylko one.

Nasi bohaterowie od nowa się poznają, tworzą nową historię, powracając do minionych lat. Do wszystkich wakacji, które spędzili razem. Do domku na drzewie, który był miejscem ich zabawy, spotkań i tajemnic. 


Jedyne takie miejsce – to powieść o dwóch różnych światach. O świecie Leny, który jest niewielki, oparty na miłości i wspólnej pracy. I świat Alana, który poszukuje swojego miejsca, choć żyje wśród gwaru stolicy, jest bogaty i może mieć wszystko czego dusza zabraknie, lecz w tym świecie brak miłości, która jest podstawą w tym mniejszym. 

Te różnice mają szansę się zderzyć i ... zobaczcie sami. 

Miłość, przyjaźń, lojalność, tęsknota - każde z uczuć wymagało niesamowitej odwagi, której niejednemu człowiekowi po prostu brakowało. Bo obdarzenie kogokolwiek uczuciem wiązało się z zaufaniem. 
Zaufanie zaś było jak opuszczenie gardy i wystawienie się na cios - tak, że w każdej chwili potencjalnie bliska osoba mogłaby wbić nóż prosto w serce.

Bardzo życiowa historia, to co przeżyła Lena może spotkać każdego z nas. Piękna opowieść o tym, że życie nie jest łatwe, usłane różami, czasem musimy podejmować bardzo trudne decyzje, które nie raz niszczą coś, innym razem mogą tworzyć. Wielu rzeczy nie przewidzimy, innych nie zrozumiemy, ale nie powinniśmy wątpić w szczerą przyjaźń i miłość, bo one pomagają przetrwać wszystko co złe. 

Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie, były czasem konstrukcje zdań, które niezawsze mi się podobały, stąd ciut niższa ocena, ale przy tak wzruszającej opowieści to schodzi na drugi plan. 
Ostatnie rozdziały czytałam ze łzami w oczach. Zrozumiecie, gdy przeczytacie. 
Warto zainwestować w paczkę chusteczek! 

Bardzo polubiłam bohaterów, Lena i Alan byli jak przyjaciele, babcia bohaterki przypominała mi potrosze moją babcię, moje serduszko poruszyła kreacja dziadka Tadka, mam nadzieję, że wielu jest takich panów jak dziadzia Teddy, a mały Marcelek spowodował, że zaczęłam rozpuszczać się jak śnieg. 

Warto przeczytać! :)
Moja ocena 8/10

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz


Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, bardzo mnie motywują do działania. Warto pozostawić po sobie ślad :).