źródło |
Tytuł: Myszy i ludzie
Tytuł oryginalny: Of Mice and Men
Tłumacz: Zbigniew Batko
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 101
Ocena na Lubimy czytać.pl: 7,8
Moja ocena: 7/10
Data premiery: 02.02.2012
My mamy przyszłość. Mamy do kogo otworzyć
gębę, mamy kogoś, kto się choć trochę nami przejmuje (...). Ja mam
ciebie, a ty masz mnie.
Do niedawna nie miałam zielonego pojęcia kim jest Steinbeck, ani nie znałam żadnej jego powieści. Jakiś czas temu, ktoś mówił o pisarzu, czy o jego książce. Nie pamiętam gdzie i kto. Jednak postanowiłam spróbować. Ściągnęłam Myszy i ludzie dzięki pakietowi na Legimi. Nie mogłam wciągnąć się ostatnio w żadną powieść. Jechałam tramwajem i jakoś chciałam ten czas wykorzystać. Wybrałam Steinbecka. Nie wiedziałam co kryje się za tytułem, nie przeczytałam wcześniej opisu, ani recenzji. Zaufałam intuicji. Nie zawiodłam się, cieszę się swoim odkryciem.
Ktoś może zapytać: Nie za późno? Nie, myślę, że do takiej literatury dorasta się stopniowo. Takich powieści nie wolno narzucać.
Wiecie co? Chyba mam kaca po tej książce, cały czas za mną "łazi", i nie chce zostawić w spokoju.
Powieść opowiada o czasach Wielkiego Kryzysu w Stanach Zjednoczonych,
głównymi bohaterami są Lennie Small i George Milton. Są przyjaciółmi, którzy podróżują razem w poszukiwaniu pracy. Wszystko było by dobrze gdyby nie male kłopoty... .
Przyjaciele poszukują dla siebie miejsca nie tylko do pracy, potrzebują również akceptacji innych. Mają wspólny cel, który motywuje ich do działania. Chcą znaleźć swoje miejsce na ziemi, mieć swój kąt, pragną osiąść na własnej farmie, gdzie będą mogli mieć swoje króliki i pracować dla siebie. Brak im jedynie pieniędzy. Które wedle powiedzenia szczęścia nie dają.
Myszy i ludzie to lektura, która jest bardzo rozbudowana pomimo niewielkiego rozmiaru, złożona i trudno jest ją zinterpretować w jeden konkretny sposób. Każdy z nas może odczytać ją zupełnie inaczej. W tym na pewno tkwi fenomen historii. Moim zdaniem opowiada o przyjaźni, która często stawia przed nami wiele wyzwań, nie jest łatwa i jednostronna. By mogła istnieć potrzeba relacji dwóch stron. Znajdziecie w fragmenty, które mówią o poświęceniu. Mocne słowa, gdy się im przyjrzymy mogą wydawać się dosadne.
Człowiek musi mieć kogoś bliskiego. Dostaje
fioła, jak nikogo nie ma. - Głos mu się łamał. - Nieważne, kim jest ten
drugi, byleby tylko był. Mówię ci - zawołał - mówię ci, człowiek z tej
samotności może się rozchorować.
Fabuła książki jest tak stworzona, że nie znamy życia bohaterów sprzed wędrówki, dopiero z niewielkich fragmentów i dialogów możemy ich przeszłość poskładać. Może autor zastosował ten zabieg byśmy sami dopowiedzieli sobie co się stało? Wiemy jedno, życie bohaterów łatwe nie było.
Nie chcę Wam więcej zdradzać, nie wybaczyłabym sobie gdybym odebrała Wam przyjemność lektury.
Początkowo nie mogłam wdrążyć się w historię, czytałam zdania po kilka razy. Może zabrakło mi skupienia, albo tramwaj nie jest odpowiednim miejscem do czytania. Nie wiem, nie będę tego negować. Pierwsze strony szły mi opornie, ale nie poddawałam się. Po kilku pierwszych wszystko się zmieniło – książka mnie zahipnotyzowała. Przepadłam bez końca. Coś w sobie ma. Nie wiem co to jest, ale bezgranicznie mnie wciągnęła. Nawet nie pamiętam kiedy doszłam do zakończenia.
Może na tym przeklętym świecie ludzie boją się siebie.
Tak bardzo mnie zaskoczyło, że szczęka mi opadła i chyba z tego powodu nie mogę przestać, o niej myśleć. Nie przewidziałam tego... .
Szok!
Polecam każdemu bez wyjątku!
Paulina_Possi
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, bardzo mnie motywują do działania. Warto pozostawić po sobie ślad :).