O trzech książkach dla dzieci

 





Chciałabym dziś zaprezentować Wam trzy książki dla dzieci, które ostatnio kupiłam razem z innymi w outlecie na stronie Wydawnictwa Relacja i Mamania. Postanowiłam je skumulować w jeden post ponieważ to będą dość krótkie opinie, mam nadzieję w miarę merytoryczne. Nie jest to zresztą jedyny powód. Drugim z nich jest to, że dwa tytuły z trzech mają tego samego autora i tę samą ilustratorkę. 

Zacznę od książki, która jest moim zdaniem najmniej interesująca. 

Autor: Judith Kerr, 

Tytuł: Mog, narozrabiałaś

seria: Mog, 3 tom 

rok wydania: 2024

Krótka opowieść o Mog, kotce, która narozrabiała. Bohaterka uwielbia spędzać czas w ogrodzie. I nagle cały został przysłonięty przez wielki namiot. Zwierzę jednak nie wiedziało czym on jest (co opowiada historia) przestraszyła się i narozrabiała. 

Książeczka jest pięknie zilustrowana, w pastelowych kolorach, ładnej kresce, która powinna spodobać się dzieciom. 

Historia wydaje mi się stworzona na siłę, wydarzenia w książce są mało prawdopodobne, chociaż reakcja kota jest w miarę możliwa.  To jednak mnie to nie przekonuje. Poza tym dialogi są nieco kanciaste, co sprawia, że wolałabym chyba samą historię obrazkową, w której można by z dzieckiem stworzyć wspólną odpowiedź. Chyba, żeby zmienić perspektywę i pomyśleć o tym, że autorka chciała pokazać wydarzenia z perspektywy kotki. Jednocześnie pokazując młodemu odbiorcy, to, co on widzi, jest zupełnie inne w odbiorze pupila. To, co dla człowieka jest zrozumiałe, jasne, zdefiniowane dla czworonożnego przyjaciela może być po prostu przerażające. Jeśli spojrzymy w ten sposób, to może ta historia trochę się broni. Tylko w przypadku takiego odczytania historii, czy to ma właściwą formę?

Nie znam pierwszych tomów opowieści o kotce, poznałam tylko trzeci. Dlatego może ta historia nie ma najlepszego odbioru w moich oczach. 






Autor: Martin Widmark

Ilustratorka: Emilia Dziubak

Tytuł: Biblioteka Astrid

rok wydania: 2022

Muszę przyznać, że ilustracje Pani Emilii zjednały moje oko i serce, jest w tych ilustracjach jakaś zwiewność, delikatność, ale i coś co kojarzy się w mojej głowie z przytulnością, ciepłem, bezpieczeństwem. 

W tej historii mamy dwójkę głównych bohaterów Astrid i jej kota. Ich przygody to opowieść o tym, w jaki sposób dotarli do różnych książek i w końcu o tym, jak kot otrzymał historię dla siebie, ale dlaczego i z jakiego powodu to nie zdradzę. 

Pomysł na tytuł wydaje mi się bardzo intersujący, jednak trochę zbyt łatwo bohaterowie zdobywają swoje "trofea" w postaci książek i bardzo mało o tym wiemy. I gdy nagle dochodzi do zmiany wydarzeń ta opowieść zaczyna się głębsza i się urywa. Za szybko, można by było ją jeszcze rozwinąć i dopieścić. Czy znalazłam w niej jakieś drugie dno? Coś co mogłoby zostać z dzieckiem? Sama nie wiem, może tyle, że szczery podarek od serca, nawet gdyby był bardzo skromny, jest w stanie sprawić komuś niesamowitą radość, bo to oznacza, że ktoś nas zauważył, poznał i dojrzał. Nie jesteśmy mu obojętni. I ten aspekt w historii bardzo mnie oczarował.






Autor: Martin Widmark

Ilustratorka: Emilia Dziubak

Tytuł: Długa wędrówka

rok wydania: 2018

Czas na trzecią książeczkę i moim zdaniem najpiękniejszą, zarówno pod kątem treści, jak i ilustracji, które mnie po prostu zjednały od samej okładki. 

W przypadku Długiej wędrówki autor zachował się bardzo odważnie, ponieważ zastosował narrację, która przebiega dwutorowo (napiszę o co mi chodzi) i zbudował wydarzenia wokół dość smutnych wydarzeń (mały spojler)

Poznajemy chłopca, który traci swojego przyjaciela, to doświadczenie bardzo na niego oddziałuje i dziewczynkę, która samotnie spaceruje po miasteczkach, a jej jedyną towarzyszką jest kotka.  

Wydarzenia w powieści są naprzemienne, raz dowiadujemy się co u chłopca, potem zaś jak toczą się losy bohaterki. Do momentu aż ich drogi się przecinają. W tej smutnej historii autor znalazł sposób na pocieszenie, ukrył nadzieję i dobro, które potrafi przyjść nieoczekiwanie. Odnalazłam w tej opowieści jakiś spokój mimo smutku, który ją naznacza. Pani Emilia w swoich ilustracjach też nadała temu odpowiednie tony. Ilustracje nie są już tak jasne, barwne, kolorowe. Są mniej kontrastowe, a ciemniejsze, cięższe, ale piękne. Dopełniają tę historię i jej przekaz. Naprawdę fascynująca jest ta książeczka. Może krótka, ale bardzo mądra. 

O autorach:

Judith Kerr* - brytyjska autorka książek dla dzieci i ilustratorka pochodzenia żydowskiego. Przyszła na świat w Berlinie. Jej ojcem był krytyk teatralny Alfred Kerr (1867-1948),zaś matką kompozytorka Julia Weismann (1898–1965). W wieku 10 lat opuściła wraz z rodziną nazistowskie Niemcy. Najpierw Kerrowie zamieszkali w Szwajcarii, potem we Francji, a w 1936 r. osiedli w Wielkiej Brytanii. W czasie II wojny światowej pracowała w Czerwonym Krzyżu.

Emilia Dziubak* - Polska ilustratorka, autorka książek dla dzieci, związana z Poznaniem. W 2010 roku ukończyła studia na Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu. W swoim dorobku ma 57 książek dla dzieci, jako autor lub współautor. Należy do ścisłej czołówki ilustratorów polskich młodego pokolenia. http://emiliaszewczyk.blogspot.com/

Martin Widmark* -  dorastał w Linköping, ale od 1980 roku na stałe mieszkaj w Sztokholmie. Z zawodu jest nauczycielem. Przez 10 lat pracował w szkole podstawowej w Rinkeby.Obecnie, oprócz pisaniem książek, zajmuje się równiez uczeniem imigrantów języka szwedzkiego. Pisze książki dla dzieci i podręczniki. W maju 2011 roku ogłoszono, że Widmark został uznany za najlepszego pisarza roku 2010 w kategorii 6 +. Był to siódmy rok z rzędu, kiedy dzieci głosowały na jego książki.

* informacje o autorach pochodzą z serwisu Lubimy Czytać.pl.



Pozostawiam Was z kilkoma zdjęciami pod każdą z książek, żeby można było docenić Autorki tych ilustracji. 

Tak, wiem piszę tę opinie jako osoba dorosła i mam świadomość, że moje postrzeganie abstrakcji jest inne niż u dzieci i to, co mnie się nie podoba dla nich może być interesujące. Wiem również, że widzę ten świat w inny sposób niż najmłodsi i jednocześnie odbiorcy tych tytułów. 


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz


Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, bardzo mnie motywują do działania. Warto pozostawić po sobie ślad :).