Niebieska walizka. Pożegnanie z Breslau – Marianne Wheelaghan




Niebieska walizka. Pożegnanie z Breslau to debiutancka powieść Marianne Wheelaghan, opublikowana w 2010 roku, stała się bestsellerem na brytyjskim rynku wydawniczym. W Polsce wydana w 2021 roku, dzięki Wydawnictwu Silesia Progress. 


Niebieska walizka zabiera nas do Niemiec z lat 30. XX wieku. 
Została napisana na podstawie odnalezionych zapisków matki, Antonii, która często nazywana była przez bliskich Tonią. Historia została podzielona na trzy części, pierwsza z nich dotyczy lat 1932-1935, druga 1935-1941 oraz trzecia 1941-1947. Poznajemy bohaterkę jako dwunastoletnią dziewczynkę, która notuje różne wydarzenia, fakty, rozmowy, relacje rodzinne, zachowania rodziców i rodzeństwa, zapisuje w pamiętniku również swoje przemyślenia. Z początku jest to więc relacja dorastającego dziecka, które odbiera wszystko dość subiektywnie, jest jednak też sporo różnych informacji, które ukazują historię Niemiec, społeczeństwo, różne wydarzenia, czy poglądy.  Towarzyszymy Toni przez wiele lat, od nieco dziecinnej, dorastającej i kształtującej się dziewczynki przez zbuntowaną nastolatkę, do młodej dorastającej kobiety, która jest świadkiem historii. Świadkiem historii swojej rodziny, która doświadczyła wojny, bezlitosnych zmian, bólu, rozłąki itp. Dzięki relacji Toni, możemy zobaczyć wydarzenia XX wieku z innej perspektywy, ze strony Niemców, zwykłych obywateli. To bardzo dużo. Widać, że nie tylko my cierpieliśmy, a każdy naród, który musiał się z wojną zmagać. Cywile, to oni najwięcej stracili przez wojnę. Tonia i jej rodzina, to tylko jedni z wielu tysięcy, milionów ludzi... którzy doświadczyli trudów czasu, w jakim przyszło im żyć. Jako osoby walczące o swój kraj, o swoją wolność...




Opis długi, ale chciałam Was zaznajomić z książką tak, jak ona na to zasługuje. 

Po powieść Marianne Wheelaghan sięgałam z zainteresowaniem, ponieważ pamiętnikarskie relacje, takich wydarzeń jak wojna, potrafią ukazać naprawdę wiele...prawdy o człowieku, o instynktach, potrzebach, zmianach. O tym, co tak naprawdę skrywa nasze wnętrze, czyli serce i dusza. To poza tym, co podkreślałam wyżej relacja, która jest czymś więcej, niż liczby, czy suche, podręcznikowe teksty opisujące dzieje. Zresztą jakże bolesne. Z tą historią można się spotkać, tak jak z drugim człowiekiem. Nie powiem, że zrozumieć, bo tego nie można tak pojmować. Należę do pokolenia (na szczęście), któremu wojna i jej następstwa nie są znane. Więc tym bardziej nie powiem, że mogę zrozumieć, czy się utożsamić. 

Książka jest napisana świetnie, ale również wspaniale przetłumaczona. Czyta się ją bardzo dobrze, wciąga, jednak jeśli należycie do osób wrażliwych, jak ja, to zdecydowanie trzeba sobie tę lekturę odrobinę dawkować. Im bardziej zagłębiamy się w tekst, jak łatwo się domyślić, historia mocniej oddziałuje. 
Mnie ciężko się było oderwać i raz czytałam Niebieską walizkę w nocy i tak bardzo mnie dotknęła, że nie mogłam zasnąć. Myśli kotłowały mi się w głowie, zadawałam pytania, na które mam wrażenie trudno znaleźć odpowiedź... i w momencie, gdy piszę tę recenzję. Zastanawiam się, czy jakiś socjolog znalazł na to odpowiedź. Dlaczego przez idee, czy też problem jednego człowieka musiały zginąć miliony ludzi? Dlaczego człowiek stanął przeciw drugiemu i postanowił go zabić? Tak, pytanie dlaczego? Często towarzyszyło mi podczas lektury... nawet bardzo, bo po prostu nie rozumiem...


Otwarcie przyznaję, że ta książka moim zdaniem do łatwych nie należy, ale jest bardzo potrzebna. Z kilku powodów. Po pierwsze porusza głęboko, tam w serduchu, zostaje w pamięci. Przez swoją formę, ale również możliwość dotarcia do historii zwykłego człowieka... nie dowódcy, nie kogoś uprzywilejowanego. Myślę, że staje się ona bliższa czytelnikowi, który "układa" sobie w głowie historię. Po trzecie, a może czwarte dlatego że pokazuje nam inną perspektywę i nie tylko to, że Polacy byli poszkodowani. To, cały świat był poszkodowany. Ta zmiana perspektywy jest moim zdaniem bardzo istotna, bo gdy uczą nas historii (w szkołach) to ta perspektywa jest bardzo ograniczona. Patrzymy tylko (moim zdaniem), przez jeden pryzmat, tych uciemiężonych... Prawda widać jest inna, bo to nie tylko jeden jest winny. Takich historii były tysiące, dobrze, że zachowało się choć trochę...

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania dziękuję wydawnictwu Silesia Progress

Recenzja dostępna również tu: NaKanapie.pl 

Wszystkie zdjęcia są mojego autorstwa. 

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz


Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, bardzo mnie motywują do działania. Warto pozostawić po sobie ślad :).