"Duma i uprzedzenie" Jane Austen

Cześć,
po długiej przerwie wracam do Was z nową recenzją, tym razem Duma i uprzedzenie znanej wszystkim Jane Austen.
Niektórych może zadziwić to, czemu sięgnęłam po tą książkę, przecież to zupełnie nie moje klimaty.
Tak, bez dwóch zdań zgodzę się z osobą, która tak właśnie powie. To zupełnie nie moja literatura.
kadr z filmu
źródło


-Ty, naprawdę to przeczytałaś?
- Ano przeczytałam.
- Dlaczego?
-A dlatego, że to moja lektura na egzamin. :)
- I?
- I? No właśnie, powiem tak: Nie miejcie uprzedzeń i nie sugerujcie się tytułem książek. Ani tym,że jak lektura to musi być nudna i ciężko strawna.

Co więcej? Czytajcie poniżej.




źródło
Autorka: Jane Austen
Tytuł: Duma i uprzedzenie
Tytuł oryginalny:  Pride and Prejudice
Tłumaczka: Katarzyna Surówka  
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Liczba stron: 555 (wydanie w e-booku Legimi)
Ocena na Lubimy czytać.pl: 8 
Moja ocena: 7/10
Data premiery: 2009



Trochę tajemnicza wydaje się zapowiedź recenzji. Rzadko zaczynam recenzję w ten sposób. Coś jest na rzeczy, prawda?

Tak, zgadza się. 

      Podchodziłam do tej książki jak do jeża. Nie byłam chętna do jej czytania, jednak jak pisałam wyżej jest to moja lektura na egzamin z oświecenia. Po szkolnych doświadczeniach, często krzywimy się na słowa lektura obowiązkowa, przeważnie są to grube, opasłe, nudne tomiszcza. Takie samo miałam podejście do tej jakże lekko wyglądającej powieści. Było jeszcze jedno, co ja mam niby znaleźć w tym jakże przesłodkim romansie i to jeszcze takim starym. No, co tam niby takiego jest? Że takie ochy i achy na ten temat.   

Tak, nic bardziej mylnego. Oj, chyba dawno się tak bardzo nie przejechałam na własnym uprzedzeniu do książki. huhu... .
Mówi się, że od miłości do nienawiści niedaleka droga. Ale powinno być nowe powiedzenie: Od omyłkowego ocenienia książki do odpowiedniego osądu niedaleka droga :). Tak, trochę na wesoło. 

Z tym wiąże się też pierwsza próba czytania Dumy..., zaczynałam od książki, która wydana była w 1992 r. Wydanie wcale niestare, ma 26 lat. To nie jest wcale tak wiele. Niestety, tłumaczenie pozostawia wiele do życzenia, jest bardzo trudne, trzeba bardzo skupić się na czytaniu, żeby zrozumieć o co chodzi. Jeśli porównywać oba wydania, no nie da się. To Zielonej Sowy jest znacznie lepsze, czyta się dużo przyjemniej. 

     Duma i uprzedzenie Jane Austen, to pozycja, która należy do klasyków literatury światowej. Przedstawia czasy przełomu XVIII i XIX w., czyli okres epoki oświecenia. Czytając książkę jesteśmy w Anglii, w czasach, w których zamożność rodziny oznacza bardzo wiele. Od wielkości majątku rodziny zależała przyszłość dzieci, to czy będą żyły w dostatku, czy biedzie. Bardziej uprzywilejowani (oczywiście), byli mężczyźni, ale i kobiety nie mały źle. Chyba, że złożyło się tak niefortunnie, że majątek, był tzw. majoratem (sposób dziedziczenia, wg którego cały majątek, zwłaszcza dobra ziemskie, przechodzi na najstarszego syna albo krewnego; także majątek odziedziczony tą drogą *objaśnienie z książki), pozostałe dzieci, lub w przypadku, gdzie w rodzinie były same córki, musiały radzić sobie same. Dlatego też rodziny zabiegały bardzo o dobre zamążpójście córek, to gwarantowało im dobre i stateczne życie. 

     W powieści towarzyszymy rodzinie Bennettów, wśród dziewcząt jedna z nich jest narratorką i to przez jej pryzmat obserwujemy wszystkie wydarzenia. Elizabeth Bennet jest jedną z najstarszych sióstr. (To z nią utożsamiana jest sama autorka). Starsza od niej to Jane, potem jest jeszcze Mary, Kitty i Lidia. Elizabeth i Jane są najbardziej lubianymi siostrami w powieści, ale i chyba przez samych czytelników. Dwie, dobrze ułożone, mądre kobiety, dla siebie nawzajem nie tylko siostry, ale i najlepsze przyjaciółki.  Książka obfituje w ich zwierzenia, rozmowy i relacje listowne, co dodaje smaczku całej książce i pomaga lepiej ukazać realizm wydarzeń. Bardzo ciekawy zabieg. 

Jesteśmy obserwatorami miłosnych i rodzinnych perypetii, w roli głównej oczywiście siostry Bennet. Ojojo, ileż tu zakrętów miłosnych, kombinacji i zaskakujących wydarzeń.  I oczywiście sławny Pan Darcy. A i zapomniałabym - uprzedzenia, od których wszystko się zaczęło. 
Więcej, nie chcę z fabuły zdradzać. Po, co odbierać Wam ciekawe doświadczenia. 

     Jeśli macie ochotę zanurzyć się w dawnych czasach, to Duma i uprzedzenie jest świetną propozycją. Jane Austen świetnie oddała klimat tamtych lat, gwarantuje Wam, że poczujecie się tak, jakbyście żyli w tamtych czasach. Pisarka świetnie odwzorowała czasy, w których żyła. Sylwetki bohaterów są wspaniale wykreowane, charaktery idealnie odwzorowane. Działa na wyobraźnie. 

Aby lepiej zrozumieć dzieło, warto poczytać odrobinę o Jane Austen. 

A jakie są moje wrażenia, po przeczytaniu?

Po za tym, że sromotnie się pomyliłam. To hmmmm... .
Ta pozycja od zawsze sprawiała mi problem, miałam zagwozdkę, co w niej jest takiego, że została uznana za klasyk. Więc mimo, uprzedzeń uparcie ją czytałam. 
Najpierw mnie frapowała, po czym nudziła, bo nie wiele się działo. Potem był Pan Darcy :P, potem znowu nie za wiele się działo. Dalej trochę mnie zaintrygowała, to znowu złościła i tak w koło Macieju, aż... przebiłam się do mniej więcej 50 rozdziału. I wtedy mi się spodobała, zaczęło się dziać. Parę rzeczy miałam  ochotę przyśpieszyć, ale koniec końców okazała się być bardzo interesująca. Irytująca też była, ale przez bohaterów.  A Elizabeth stała się moją ulubioną bohaterką. Historia przedstawiona w powieści też mi się podobała. 

   Polecam tym, którzy jak ja mają do książki uprzedzenia, dla osób, które chcą poznać klasykę literatury światowej. Dla lubiących wyzwania i epokę oświecenia. 

Jeśli dotarliście aż tutaj to bardzo dziękuję i zachęcam do dyskusji w komentarzu. 

Duma i uprzedzenie, z czym Ci się to kojarzy? Co myślisz o książce?
A i najważniejsze, do jakiej książki mieliście uprzedzenie? 

Trzymajcie się ciepło!
Possi 

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz


Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, bardzo mnie motywują do działania. Warto pozostawić po sobie ślad :).