,,Ja, diablica" - recenzja

 
" - Latanie... jest jak pierwsza miłość. Jak zakochanie. Nie umiałem znaleźć porównania, dopóki cię nie spotkałem".
Autorka: Katarzyna Berenika Miszczuk    
Tytuł: ,,Ja, diablica"
Wydawnictwo: WAB
Gatunek: fantastyka
Cykl: Wiktoria Biankowska
Tom: I
Strony: 416
Data wydania: 6.10.2010
Ocena na Lubimy Czytać.pl: 7,61
Moja ocena: 3/10





       Po ten mroczny tytuł sięgnęłam z dwóch powodów. Chciałam poznać sposób pisania autorki, ze względu na nowo wydaną serię. Z drugiej strony akurat ta seria była dostępna w bibliotece, z której korzystam.


   Dwudziestoletnia Wiktoria Biankowska zostaje zamordowana,jej (nie)życie zaczyna się na nowo. Poważnie? Tak! Główna bohaterka trafia do piekielnego Los Diablos, gdzie zostaje diablicą. Dostaje specjalną moc, uczy się nowych rzeczy, poznaje nowych towarzyszy i tęskni za ziemskim życiem.  Jej nowym zadaniem na kolejne diabelskie lata, jest targ o zmarłe dusze.  W ten sposób bohaterka "zdobywa" nowych mieszkańców piekła.  I tak kręci się to jej nowe życie. Dodatkowo o względy piekielnej walczy Beleth. Wiktoria jest jednak podzielona między nim a Piotrkiem, człowiekiem z krwi i kości tak jak ona (zanim umarła). Z tego powodu wciąż wraca na Ziemię. 
 
"- Maleńka, nie płacz. Przecież wiesz, że to zawsze było bez sensu. - Niezręcznie poklepał mnie po kolanie i podał wyczarowaną przez siebie chustkę.
- Wieeem - wychlipałam.
- I przecież wiesz, że on nigdy nic do ciebie nie czuł...
- Wieeem - jęknęłam jeszcze żałośniej.
- I przecież wiesz, że sama też go nigdy nie kochałaś. To tylko ci się wydawało. Tak naprawdę kochasz mnie.
Umilkłam i spojrzałam na niego ostro.
- Tego akurat nie wiem...".

      Sam początek bardzo wciąga, ciężko przerwać czytanie i nie wyobrażać sobie dalszych losów bohaterki. Nie wydaje się on łatwym doświadczaniem. Dziewczyna miała przed sobą marzenia o przyszłości, teraz nagle to wszystko prysnęło. Teraz musi pogodzić się z nową rzeczywistością.

Wszystko fajnie, ale... .

         No, właśnie. Opis przyciąga do przeczytania całej trylogii.  Pomysł na fabułę i bohaterów też niczego sobie, jednak książka ma moim zdaniem zbyt dużo wątków pobocznych. Przez co historia staje się bardzo rozwleczona i wręcz nudna. Ilość stron przytłoczyła mnie i głównie z tego powodu historii nie dokończyłam... . Próbowałam. Niestety, próby były daremne. Po prostu nie mogłam.
Co do samej fabuły za dużo było wątków, które rozrzucone były po różnych miejscach, w których przebywała Wiktoria. Można było się w tym wszystkim zagubić, wprowadzało to nie mały chaos. Dodatkowo wplecione wątki  związane z Belethem, Piotrkiem, bratem bohaterki, studiami i nowym miejscem zamieszkania itp. Tego było za dużo! Gdyby skrócić historię i zamknąć ją w kilku wątkach, powieść z pewnością zmieściłaby się w maksymalnie 300 stronach.

      Żeby nie było aż tak krytycznie to powiem o tym co podobało mi się w pierwszym tomie trylogii.
W interesujący sposób autorka wykreowała postaci: Wiktorii i Beletha.
Bardzo podoba mi się pomysł porównania Nieba i piekła, oraz możemy znaleźć sporo ciekawych cytatów.
"
- Achilles był jego synem?! Ten Achilles? Ten?!
- Nie rozumiem, czym się tak podniecasz. Mityczni czy biblijni herosi byli w większości potomkami aniołów. Tacy ludzie się nie rodzą.
Wow... pomyślałam o Pudzianie. Nie... on jest człowiekiem. Półbóg nie reklamowałby piwa".

😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂

  
Podsumowując:
Do trylogii raczej już nie zajrzę.
Nie mogę powiedzieć,że Wam odradzam, bo może Wam przygody Wiktorii będą odpowiadać i może pokochacie trylogie. Ja raczej nie, ale to tylko moje subiektywne odczucie.  Może po prostu nie moje klimaty.  Powieść jest dobra dla osób, które lubią czytać powieści polskich autorów, lubią fantasy i mroczne klimaty. 
                                                                                                                                                         Possi

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz


Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, bardzo mnie motywują do działania. Warto pozostawić po sobie ślad :).