Po raz szósty mamy szansę oglądać pięknie oświetlone łódzkie kamienice, parki i ulice.
To dodaje urody i piękna miastu, przez trzy dni w roku jest kolorowe i lśni pięknymi barwami i różnorodnymi motywami, do tego przyjemna, wpadająca do ucha muzyka, która dodaje uroku pokazom. To wydarzenie, które warto obejrzeć, przeżyć.
Z roku na rok do Łodzi przybywa coraz więcej gości, nie tylko rodaków z innych miast, ale i gości z zagranicy.
Jednak,żeby zrealizować spójną całość potrzeba nie lada pomysłów i umiejętności żeby przyciągnąć widzów. Dla mnie jest to trzecia edycja w której brałam udział. W tym roku odwiedziłam Manufakturę, Park Śledzia i Plac Wolności, oraz przeszłam przez większy odcinek ul.Piotrkowskiej.
Widziałam instalacje świetlne kotów, meduz, przedstawienie na przedmiotach różnego rodzaju, wiszące suknie, widowisko na wodzie oraz oświetlony pomnik w Parku Śledzia.
W Manufakturze widziałam anielskie skrzydła, jednak nie zrobiłam sobie zdjęcia.
A na Placu Wolności oglądałam niezwykłą projekcje, która była bardzo różnorodna, i podobała mi się. Idąc Piotrkowską widziałam wiele podświetlonych kamienic, które dodawało wdzięku budynkom. Ożywiało je.
Miałam pewien niedosyt,(który minął wraz z następnym dniem) , ponieważ nie byłam we wszystkich miejscach, gdzie były zaplanowane instalacje i pokazy. Utrudniła mi to pogarszająca się co chwilę pogoda. Tak się rozpadało,że odebrało to co najmniej połowę przyjemności ze spacerowania i oglądania. Jestem do tej pory bardzo ciekawa ich wyglądu, więc może pójdę jeszcze w niedzielę.
Mój niedosyt był też spowodowany tym,że wszystko było też bardzo rozrzucone po ul.Piotrkowskiej. Trzeba było przejść spory kawałek by było coś z kolejnych instalacji.
Podsumowując uważam,że warto było. Moja ocena to 7/10.
Zdjęcia są robione przeze mnie więc proszę o niekopiowanie!
Possi
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, bardzo mnie motywują do działania. Warto pozostawić po sobie ślad :).