#Poetyckipaździernik refleksja o ks. Janie Twardowskim

 



Cześć i czołem Moi Drodzy, 

nie wiem ile osób z Was o tym słyszało, ale razem z moimi blogerskimi koleżankami postanowiłyśmy zorganizować online wydarzenie na Facebooku Poetycki październik, w którym to razem z Autorami chcemy zmienić perspektywę patrzenia na poezję i pokazać współczesnych twórców, którzy malują słowem.

Tu link do wydarzenia: https://fb.me/e/545nFPqUb A tu link do mojego profilu na Facebooku, gdzie zamieszczam informacje o wydarzeniu: https://www.facebook.com/pasjanaszymzyciem/ będzie nam bardzo miło jak dołączycie.

Poezja ks. Jana Twardowskiego pojawiła się w moim życiu wcześnie. Miałam kilka lat gdy na (wspominanym wczoraj wpisie) letnisku w deszczowe dni babcia z dziadkiem czytali mi "Patyki i patyczki". Bawiły mnie te krótkie wierszyki, opowiadania z morałem i śmieszne kolorowe obrazki. Gdzieś tam siedząc na wygrzanym od słońca tarasie, spoglądaliśmy na świat, deszcz stukał o okna. Ja słuchałam i ten tom został ze mną na lata. Książka potem zniknęła, więc nie mogłam już do niej wrócić. Ktoś, to ją tam zostawił, zabrał. Później próbowałam kupić, ale nie było gdzie i jak. W zeszłym roku spełniłam jednak to marzenie. I znalazłam na jednej popularnej stronie sprzedażowej. Oczywiście używane, ale mam swoje Patyki i patyczki.

Wracając jeszcze troszkę wyżej do tamtej historii.
Pamiętam, że czułam rozczarowanie po tym, jak dowiedziałam się, że ktoś je zabrał. (Owszem, wiem, że to miało właściciela, ale pamiętajcie, że to perspektywa dziecka). Babcia jak to babcia. Wiedziała. I jakiś czas później na imieniny, czy dzień dziecka dostałam od dziadków przepiękne wydanie poezji księdza Jana Twardowskiego, który nosi tytuł "Dziecięcym piórem". Jest to, bo mam ten tom do dziś, choć ma 14 lat. Pięknie wydany przez Wydawnictwo M Wielokrotnie tom czytałam, nosiłam, woziłam ze sobą. Widać na nim ślady moich dziecięcych dłoni, potem nastoletnich i już właściwie by rzec dorosłych. Nadal dotykam ten tom z czułością, bo gdy go otwieram mam wrażenie, że spotykam się z najlepszym przyjacielem. Książka może i nie mówi, ale pomiędzy kartkami zapisały się zapach różnych miejsc. Słońca i deszczu, które stają się też kartami pamięci mojego życia. Niektóre wierszyki czytywałam na wieczorkach, które z przyjaciółką przygotowywałam dla dziadków i właścicieli. Więc pierwsze moje spotkania z poezją. To były lata, kiedy uczyłam się czytać, kiedy raczej bardziej sylabizowałam niż czytałam. Potem kiedy chodziłam jeszcze do szkoły podstawowej. Poezja jest i była obok mnie zawsze, tylko nie uświadamiałam sobie tego w pełni.
To jeden z moich ulubionych jego wierszy. Zawsze mówię o nim wiersz-dowcip. Ostatnio pisałam o tym wierszu Żyj bardziej i Książkowe podróże - te małe i te duże a w trakcie tej rozmowy w komentarzach wynikł właśnie #poetyckipaździernik więc można powiedzieć, że "Niespodzianka" Twardowskiego przyniosła inną niespodziankę niż.... okulary u Hilarego.
"Pewien dziad
na własnych zębach siadł.
Nagle krzyknął przerażony:
- Ktoś mnie ugryzł
z tamtej strony!"*.
Mnie wtedy nic nie ugryzło "z tamtej strony" bardziej piłeczka skakała mi po głowie, jak u pomysłowego Dobromira w starych dobrych bajkach. I jestem bardzo szczęśliwa, że mogę do Was w trakcie tworzenia tego wydarzenia pisać takie posty, które są trochę jak pamiątka z dawnych lat, ale też jakiś motywator. I chyba Wy też Moi Drodzy poznajecie mnie przez to lepiej. A mnie te wspominki jakoś tak dobrze na duchu robią. Wracając ks. Twardowski towarzyszy mi swoją wrażliwością i piękną obserwacją całe moje życie. Bo co jakiś czas pochłaniam jak gąbka jego poezję i nawet raz tak mnie wciągnęło, że zaczęłam kupować jego tomiki poezji. Na wspomnianej już platformie znalazłam jeden, który jest również piękny. Dwa lata temu kupiłam też "Potrzebne do szczęścia" , które wydało Wydawnictwo Literackie.

Siano

Bóg jak myszka zanurzył się w sianie
i do tej pory z bliska z daleka
każdy do siana z nas się uśmiecha
w kołdrach puchowych noc nieprzespana
rzuć na bezsennych
garsteczkę siana**.

Nie jak ale dlaczego

Dlaczego krzyż
uśmiech
rana głęboka
Widzisz
to takie proste
kiedy się kocha***
Dobrego poniedziałku!
❤
Paulina Ochęcka, Pasja naszym życiem
............................................
źródła:
*Ksiądz Jan Twardowski, Niespodzianka [w:] Dziecięcym piórem, wyd. M, Kraków 2008, s. 480.
** Ksiądz Jan Twardowski, Siano [w:] Potrzebne do szczęścia, wyd. Literackie, Kraków 2019, s. 28.
*** Ksiądz Jan Twardowski, Nie jak ale dlaczego [w:] Potrzebne do szczęścia, wyd. Literackie, Kraków 2019, s. 26.


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz


Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, bardzo mnie motywują do działania. Warto pozostawić po sobie ślad :).